Komentarze: 0
Jeden egzamin juz zdałam, zostało mi jeszcze dwa. W sumie, to na ten jeden wogole sie nie uczylam, poszlam, przywitalam sie z Panem Doktorem, porozmawialismy o moim wypadku i samopoczuciu, uzyskałam kilka pochwal na temet mojej pracy 'zaliczeniowej'. I to wszystko. Moj promotor stwierdzil, ze nie ma sensu mnie pytac, poniewaz umie - tak jak zwykle. I tym sposobem - mam 5 w indeksie.
Wczoraj bylam na koncercie z Andreasem, zaczepil mnie Marek Rusinek. Jako, ze bylo juz bardzo pozno i zimno. I ty samym moja temperatura ciala, byla ponizej normy. On zaczol ogrzewac moje rece swoimi dlonmi i je calowac. Czulam sie niezwykle dziwnie.
Ale nie powiem, mile...Tym bardziej, ze zawsze mnie krecial(wstyd to mowic).
A Andreas jak zwykle, czarowal mlode kobitki...